I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Zazdrość. Istnieje wiele emocji, których doświadczanie i/lub wyrażanie jest nieprzyzwoite i wstydliwe. Zazdrość jest właśnie taką emocją „społecznie nieakceptowalną”. Przyznanie się do zazdrości jest jak przyznanie się do czegoś nieprzyzwoitego. Co to jest? To złożona emocja. Oto typowa sytuacja – osoba, którą uważasz za nie bardziej godną od ciebie, nagle dostała podwyżkę, albo kupił drogi samochód, a może wykazał się pewnymi zdolnościami, a Ty mimowolnie porównujesz ją do siebie? ...Posłuchaj siebie, co czujesz? Może Smutek (nie mam go), Złość (ale on go ma! Dlaczego, do cholery?!). Zazdrość często wiąże się z poczuciem niższości i rozczarowania. Ale najprawdopodobniej powiesz, że nie czujesz żadnej zazdrości. Zazdrość oczywiście nie dotyczy ciebie)) Zazdrość może udawać uzasadniony gniew, pogardę, sarkazm i urazę. , możemy zacząć szukać braków, obwiniać i krytykować. I ile radości, jeśli ten, któremu zazdrościmy, popełnił błąd lub poniósł porażkę! A czasem nawet próbujemy zniszczyć to, czego zazdrościmy... Zazdrość świadczy o wrażliwości naszego Ego, o jego nienasyceniu. To mi nie wystarczy! Ktoś ma lepszy, większy, piękniejszy... Zazdrość może zablokować nam drogę do przyjemności. Będąc w zazdrości, jesteśmy odcięci od doświadczenia satysfakcji z naszych sukcesów, po prostu ich nie widzimy, nie czujemy, nie ma możliwości, aby być szczęśliwymi dla siebie, a zwłaszcza dla kogoś innego... JEDNAK ... przestań łajać zazdrość! Zazdrość graniczy z podziwem, ma mnóstwo energii, uruchamia nasze pragnienia i ambicje, potrafi zmotywować nas do osiągnięcia tego, czego pragniemy. Może obudzić w nas „ducha rywalizacji”. Wszyscy wiemy, że bez zdrowej rywalizacji nie ma rozwoju i wzrostu w wielu obszarach. Te pozytywne aspekty zazdrości działają na tych, którzy potrafią podziwiać innych ludzi i cieszyć się z ich sukcesów. Nie jest to możliwe bez miłości do ludzi. A miłość do innych nie jest możliwa bez miłości do siebie. Coś w tym stylu... „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego”. Ale potem wygląda na to, że nie chodzi już o zazdrość)))