I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autorki: Tak, brzmi to absurdalnie i komicznie. Ale jak inaczej zwrócić Twoją uwagę, kochany czytelniku, na artykuł na temat, o którym napisano już wiele materiałów w Internecie i tyle samo prac naukowych...Nie tak dawno sama zostałam mamą . Razem z mężem urodził nam się pierwszy syn. Pamiętam wszystkie lęki, jakie towarzyszyły mi aż do chwili, gdy położono na mnie naszego nowonarodzonego chłopczyka i do chwili, gdy wróciłam z nim do domu… ​​Bać się czy nie, a co to za „nowe” życie po porodzie? obawia się... To jest niesamowite zjawisko. Nieustannie jesteśmy otoczeni pewnym polem informacyjnym. Tak czy inaczej słuchamy innych ludzi, czytamy, co piszą w Internecie... Czasami bezużytecznie tracimy czas na czytanie pewnych statusów na portalach społecznościowych, które w niczym nie pomagają, a jedynie zajmują „użyteczną przestrzeń” w naszym głowę z kompletnymi bzdurami i kolejną autoafirmacją. Niech mi wybaczą takie matki, które godzinami potrafią „dzielić się” i „lubić” statusy na portalach społecznościowych na temat tego, jakie są „nóżki dziecka”, jak ważne jest „bycie mamusią” i tak dalej. Jeśli masz na to czas, ale absolutnie nie masz czasu dla siebie, męża i dziecka, szczerze Ci współczuję. Ale uwierz mi, to nie pomoże rozwiązać wszystkich twoich zmartwień i zmartwień, które są całkiem normalne dla rodziców noworodka. Ale w Internecie można „przeczytać za dużo” „w pośpiechu”. W tym miejscu Twoje lęki będą się nadal formować. Załóżmy, że nie marnowałaś czasu w czasie ciąży i w pierwszych dniach po porodzie. A nawet załóżmy, że przeczytałeś całkiem przydatną, edukacyjną literaturę na temat edukacji i codziennych aspektów opieki nad dzieckiem. W ten sposób nadal nie unikniesz lęków. Teoria to jedno, a co innego kiedy narodziło się to dziecko, o którym tyle czytałeś... Co zrobić, żeby się „nie bać”? Tak naprawdę są tylko dwa sposoby rozwiązania tej sytuacji. Albo rodzic wielokrotnie pobłaża swojemu dziecku, aby „nie krzyczało” (w ten sposób, jak im się wydaje, rozwiązuje absolutnie wszystkie problemy z jego wychowaniem, harmonijnym wzrostem i rozwojem), albo wyłącza funkcję oddziaływania na opinię publiczną i postępuje zgodnie z logiką i rozumem. Właściwie o tym mówimy. Co możesz zrobić, gdy masz dziecko w ramionach. To wszystko. Wszystko. Chociaż nie, kłamię. Po porodzie kobieta przez jakiś czas nie może w pełni cieszyć się kochaniem się z mężem, jest jednak w stanie zaspokoić jego męskie biologiczne i całkowicie normalne potrzeby (jeśli oczywiście gwiazdy leżą normalnie - i nie ma wielokrotnych „Nie”) Wielu rodziców (a najczęściej matek) bezzasadnie wymyśla dla siebie takie „nie”, których w zasadzie sami nie są w stanie wyjaśnić. Są to najczęstsze błędne przekonania, które społeczeństwo często tworzy, gdy „. pomaganie” młodym mamom.1) Nie można prowadzić gospodarstwa domowego po porodzie, choć przynajmniej przez 1-2 miesiące (prasowanie, pranie, sprzątanie, prace ogrodnicze, kwiaciarskie, praca). ) Nie możesz oddalać się od dziecka zbyt daleko. Ciągle musisz siedzieć obok niego, patrzeć na niego i dmuchać w brzuch... Zastanawiam się jeszcze raz, kiedy i jak w tym przypadku znaleźć czas dla siebie i męża? 3) Po porodzie nie możesz chodzić z dzieckiem w miejscach publicznych przez kilka miesięcy. Niesamowite dlaczego? Jednak wielu rodziców wierzy, że wszędzie (z wyjątkiem domu) otaczają ich infekcje, wirusy, opryszczka i inne paskudne rzeczy. Ale kiedy już powinna wykształcić się w dziecku odporność i zareagować na to syf – rodzice (i ci, którzy narzucają im te lęki) nie pytają… 4) Nowo narodzonego dziecka nie można zostawiać na jakiś czas pod opieką dziadków, męża, czy kogokolwiek w domu. generale -albo! Kompletne złudzenie, z którym tak trudno walczyć. Oczywiście łatwiej jest, gdy dziecko jest karmione butelką – dał babci butelkę i mleko modyfikowane, powiedział „co ma robić” i przez kilka godzin zajmował się swoimi sprawami. Ale nie mniej łatwe w nowoczesnym!