I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

"Spróbuj zmienić siebie, a zrozumiesz jak znikome są Twoje szanse na zmianę innych" Często w relacjach z ludźmi tracimy dużo energii i nerwów, kiedy nie jesteśmy zadowoleni z ich zachowanie, czyny, słowa wobec nas. Staramy się im coś udowodnić, przekonać do czegoś, żeby się poprawili, zmienili. Z reguły jednak wysiłki te okazują się daremne (chyba że mamy oczywiście talent do przekonywania innych i wysoko rozwinięte umiejętności komunikacyjne). Ale nie każdy ma tę zdolność. Kiedy zacząłem publikować artykuły w sieciach społecznościowych, spotkałem się z tak zwanymi komentarzami. Są różne, pozytywne i negatywne. Co więcej, za negatywne komentarze uważam nie te, w których ktoś wyraża swój punkt widzenia odmienny od mojego w jakiejś kwestii poruszonej w artykule. Są to dla mnie po prostu pozytywne komentarze, komentarze, przy których mogę spojrzeć na tę kwestię w inny sposób i może jakoś skorygować swoje stanowisko. Negatywne uwagi ze strony krytyków, którzy nie przejmują się istotą problemu, są na nie otwarci dyskusja, oni Najważniejsze jest konflikt, wyrzucenie nagromadzonej agresji poprzez krytykę, utwierdzenie się, promowanie siebie. Ich komentarze są pełne czynników wywołujących konflikt: pozycja wyższości, agresywność, kategoryczność, niechciane rady, podejście osobiste itp. Przyznam, że czasami łapię się na tym, że w swoich komentarzach przyłapuję się także na stosowaniu wyżej wymienionych konfliktogenów i staram się to śledzić i zmieniać. Nawiasem mówiąc, komentarze są świetną okazją do ćwiczenia umiejętności komunikacyjnych. W odróżnieniu od komunikacji na żywo, tutaj nie musimy od razu odpowiadać, mamy czas na spokojne przemyślenie, czas na ostudzenie emocji. A wracając do tematu artykułu, czy warto tracić energię i czas na zmiany ktoś? Myślę, że na pewno nie w odniesieniu do nieważnych, nieważnych ludzi w moim życiu, ludzi, bez których świetnie sobie radzę. Pamiętajcie, ile sytuacji konfliktowych powstaje z takimi ludźmi, często nawet obcymi. W tych samych komentarzach nawiązałem dialog z krytykami. I myślisz, że to coś dało? Oprócz straconego czasu i nerwów, nie. Ponieważ ci ludzie nie są gotowi na dyskusję, mają inne cele. A po wysłuchaniu i przeczytaniu doświadczonych blogerów po raz kolejny utwierdziłem się w przekonaniu, że o wiele łatwiej i lepiej jest po prostu usunąć te komentarze i zablokować ich autorów. Jak to mówią: „poza zasięgiem wzroku, poza umysłem”. Myślę, że warto zrobić to samo w naszych relacjach życiowych. Ale blokując i usuwając ludzi ze swojego życia, ważne jest, aby nie dać się ponieść temu procesowi, aby nie zostać pozostawionym samym sobie. Są przecież ludzie nam bliscy i potrzebni, z którymi też mamy konflikty. I tutaj musisz rozmawiać, rozwijać swoje umiejętności komunikacyjne i rozwijać się osobiście w tych relacjach. Ale to już inna historia.