I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Już wkrótce w ośrodku Appl odbędzie się cykl grup psychologicznych o Konstelacjach - „Nowe Życie”, dla tych, które chcą zajść w ciążę i urodzić do dziecka, aby stać się naprawdę szczęśliwą kobietą, mamą. Konstelacje okazały się dobrą metodą pomagania życiu. Kobiety, które przeszły konstelacje, regularnie rodzą dzieci. Choć nie stawiamy sobie takiego zadania i nie prowadzimy odrębnych statystyk, znamy 83 klientki ośrodka w ciąży i już rodziły. Co więcej, kobiety zaszły w ciążę „przez przypadek”, otrzymując premię za rozwiązanie zupełnie innych problemów osobistych, rodzinnych i ogólnych. Myślę, że chodzi o to, że Konstelacje działają przede wszystkim na dezintegrację, rozszczepienie, brak integralności, niedojrzałość psychiki, traumy porodowe, zakazy i programy. A kiedy te tematy zostaną opracowane i części zostaną zintegrowane, następuje najbardziej naturalny cud na świecie – kobieta zachodzi w ciążę. Co więcej, nie ma znaczenia, ile ma jajników, w jakim wieku (w wieku rozrodczym) i na jaką chorobę cierpi. Każdy przypadek jest oczywiście wyjątkowy, ale widzę pewną klasyfikację kobiet, które chcą i nie mogą zajść w ciążę, nosić i rodzić dziecka. Niedojrzałe, dziecinne kobiety, które nie zachodzą w ciążę, bo nie są na to gotowe. Takim kobietom może się wydawać, że chcą dziecka i są na nie gotowe, ale tak nie jest. Najczęściej okazuje się, że nie jest to wcale ich pragnienie, ale pragnienie, powiedzmy, matki, „potrzeba” otoczenia i pewien atrybut sukcesu społecznego. Takie kobiety mogą spędzić dużo czasu, pieniędzy i nerwów na „leczeniu”, powodując maksymalny niepokój rodziny, ale nie mogą osiągnąć celu, dopóki nie dorosną. Odważne kobiety z naruszeniem tożsamości płciowej. Dziewczynki tatusia, wymagające szacunku, a nie miłości, skupione na osiągnięciach i wynikach, a nie na procesie. Silny, bystry, krytyczny, kategoryczny, mądry. Wspaniali pracownicy. Priorytetem jest praca, nauka, nauka, aktywność społeczna lub duchowa, sport lub hobby, a nie rodzina. Takie kobiety konkurują z mężczyznami, „mierzą się”, co najwyżej współpracują lub przyjaźnią. Te kobiety nie będą mogły zajść w ciążę, dopóki nie zaakceptują swojej kobiecości, nie wyrzekną się męskiej aktywności i nie przywrócą kobiecej energii. Nawet jeśli zajdą w ciążę, mają niewielkie szanse na urodzenie dziecka, zwłaszcza jeśli stłumi się tę złość. Upór, nieposłuszeństwo, drażliwość aż do wściekłości lub nadmierna powściągliwość, pod którą szaleją huragany, są złymi towarzyszami ciąży. Często powodem jest energia morderstwa, która kiedyś krążyła w rodzinie i jest przekazywana przez kobietę. Dopóki kobieta nie upora się z tymi emocjami, nie wyrazi złości, nie przeżyje traumy, nie pozbędzie się skarg i nie pozwoli sobie na spokój i zadowolenie, niezależnie od otaczających ją osób, będzie nadal angażować się w autodestrukcję związaną ze śmiercią kobiet. Kochają zmarłych bardziej niż żywych i bardziej niż samo życie, dlatego nie mogą dać światu nowego życia. Półmartwe kobiety, nie zdając sobie z tego sprawy, „wysysają” w śmierć swoje zasoby, miłość, zdrowie i radość. Są to kobiety, które pogrążają się w biernym, a co za tym idzie ciągłym żalu za poronionymi lub nienarodzonymi dziećmi, za nienarodzonymi lub wcześnie zmarłymi siostrami lub braćmi, za kimś, a nie za kimś (dziadek nie przyjechał z wojny, babcia nie opłakiwała tak, jak oczekiwano) , wnuczka opłakuje zamiast niej i nie zdaje sobie z tego sprawy). To są kobiety w depresji. Kobiety bardzo zainteresowane innym światem: mistycyzmem, horrorem, fantazją... Kobiety cierpiące na niezrozumiałe irracjonalne lęki itp. Dopóki kobieta nie wejdzie w życie, ciąża nie nastąpi u tych, którzy nie ufają swojemu partnerowi lub żyją z nieodpowiednim partnerem. Wszystko tutaj jest przejrzyste i nie wymaga objaśnień. Żadnej miłości, żadnego zaufania, żadnych dzieci. Kobiety z „obsesją”. Kobiety, dla których poczęcie staje się obsesją. Nie angażują się w miłość, ale w zaplanowane poczęcie. „Czekają na owulację”, mierzą temperaturę w odbytnicy, przyjmują hormony i witaminy, są badani i leczeni. Głęboko rozczarowane, obrażone przez Boga i męża, wyczerpane manią, te kobiety nie zrobiły tego.