I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Obecnie istnieje bezpłatny dostęp do wszelkich informacji. To jest jak tsunami, które wlewa się do naszych głów gigantycznym strumieniem, rozpraszając naszą uwagę, wywołując stres i popychając nas do określonych działań. A jak ustalić, gdzie jest prawda, a gdzie kłamstwo? Co jest ważne, a co nie? Czy informację można porównać do żywności, którą spożywamy? A w takim razie jak podzielić to na zdrową żywność i fast food, od którego jesteśmy duchowo grubi? Przyjrzyjmy się fizjologii: człowiek je codziennie. Od jakości i ilości spożywanego pokarmu zależy jego dobrostan. Jeśli zjada dużo fast foodów i nie spala zgromadzonych kalorii, to przybiera na wadze. Jeśli odżywia się zdrowo i regularnie ćwiczy, czuje się świetnie i ma dobrą sylwetkę. A nawet czasami może sobie pozwolić na fast food bez większych szkód. To samo dzieje się z konsumowanymi informacjami. Tylko trudniej jest podzielić je na zdrowe i fast foody. Na przykład bardzo często w Internecie natrafiam na artykuły psychologiczne o skandalicznej jakości. Jak osoby z niewielką wiedzą z zakresu psychologii mogą to filtrować? Jedzą to, co pięknie zapakowane i dobrze reklamowane, ale złej jakości. I wygląda na to, że jestem taki mądry, tyle czytam, tyle wiem, ale moje życie nie staje się lepsze W impulsie do uprawiania sportu zasubskrybowałem 7 różnych kont sportowych. Po kilku miesiącach ich artykułów byłem całkowicie zdezorientowany. Jedni mówią, że trening na czczo rano jest dobry, inni, że źle. Jedni mówią, że rano metabolizm jest lepszy i poranny „guz” szybciej mija, inni, że rano ciasto to ciasto, a metabolizm jest taki sam o każdej porze dnia. Mój trener właściwie mówi trzecią rzecz. I wszyscy mówią tak przekonująco! Od tego wszystkiego puchnie mi w głowie i nie wiem już, czy postępuję słusznie, czy nie. A im więcej sprzecznych informacji, tym większa nieufność do trenera i tym gorsze wyniki. I tak we wszystkim: polityce, sporcie, psychologii, żywieniu, biznesie... Jest tylko kilku ludzi posiadających wiedzę, ale jest mnóstwo ludzi, którzy uczą. I to my jemy ten fast food i też dziękujemy. Informacje są powszechnie uważane za broń współczesnej wojny – wojny informacyjnej. Nie ma już potrzeby używania pistoletów i granatów. Przekazałem mediom niezbędne informacje i tyle. Żadnych czołgów, żadnych bomb. A także tyjemy intelektualnie i duchowo, uczestnicząc w ogromnej liczbie seminariów, szkoleń i kursów mistrzowskich. Ile z tych, które odwiedziłeś, jest dla Ciebie naprawdę istotnych? Czy nadal używasz WSZYSTKICH technik, narzędzi i technik do dziś? Jeśli tak, to uścisnę Ci dłoń. Ale jeśli nie, to z czym nam się to skończy? Poczucie winy za wydawanie pieniędzy, obiecując sobie zastosowanie wiedzy, ale ostatecznie wszystko pozostało po staremu? Krótkoterminowe szczyty, po których następuje długoterminowe rozczarowanie? Co więc zrobić z duchową otyłością? Duchowe kalorie trzeba spalić. Po pierwsze, naucz się filtrować informacje tak, aby były dla Ciebie naprawdę potrzebne, a nie tyle, skonsultuj się ze specjalistami w dziedzinie, której informacje chcesz przestudiować. Już na tym „zjedli psa” i wiedzą, co polecić. Po trzecie, pozbądź się ciężaru informacji, które już zostały skonsumowane. Wmawiam sobie, że ona nie jest już dla mnie istotna i dlatego pozwalam jej odejść. Nie doprowadzi to do zapomnienia, ale zmniejszy poczucie winy, że nie wykorzystałeś tej informacji. Po czwarte, zacznij dzielić się zdobytą wiedzą z innymi ludźmi. Płatne lub bezpłatne. Poprzez seminaria lub transmisje na żywo. Obejmuje to również omawianie otrzymanych informacji z innymi osobami. Obejrzeliśmy film i rozmawialiśmy o nim. Poszliśmy na seminarium i omówiliśmy to. Czytaliśmy ten artykuł i omawialiśmy go. Następnie rozpoczynają się procesy metabolizmu energetycznego. Po piąte, monetyzuj zdobytą wiedzę, aby osiągać zysk. Jeśli jesteś już pewien swojej wiedzy, czas znaleźć dla niej bardziej konstruktywne zastosowanie niż duchowy tłuszcz. Ile masz duchowego tłuszczu? Jak to spalić? Czy całą zdobytą wiedzę można zastosować w życiu??