I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Dobrze wiemy, że profilaktyka jest najlepszym sposobem ograniczania chorób, a leczenie chorób jest znacznie trudniejsze niż im zapobieganie. Ale z jakiegoś powodu ta wiedza zapada w pamięć jak ciężar, nie przynosząc owoców - wolimy poczekać, aż „dziobi pieczony kogut”, a potem z całą pasją i entuzjazmem szukać magicznego środka, który pomoże szybko wyleczyć choroba, która narasta od wielu lat. I nie znajdując tego, dostosowujemy się do naszego nowego stanu, nie rozumiejąc, że pojawienie się choroby wskazuje, że wiele trzeba w sobie zmienić, że sytuacja jest już dość zaawansowana i musimy pracować znacznie więcej niż z profilaktyką Porównaj sam: - jeśli chcesz, aby Twoje dziecko było zdrowe, wystarczy na początek codziennie myć mu stopy zimną wodą lub włożyć je na kilka sekund do miski z zimną wodą; nie owijaj się i utrzymuj temperaturę w domu na poziomie 20 stopni. Czy to trudne? Ale ile matek tak robi? A ile woli radzić sobie z konsekwencjami – ciągłymi smarkami, chorobami, powikłaniami itp. Podobnie jest w innych obszarach życia. Jeśli dom ma zły fundament, to tak trzeba wzmacniać, kiedy dom jeszcze stoi, a nie kiedy już się wali, ciągnąc za sobą mieszkających w nim ludzi. Bardzo często zwracają się do mnie z prośbą o pomoc kobiety, które znalazły się w trudnej sytuacji. Rozwód, nieporozumienia w rodzinie, problemy z rodzicami, niekochana praca, zdrada męża – to już zaawansowane choroby, którym można było zapobiec i zapobiec. Mądry człowiek uczy się na błędach innych, szuka wiedzy, dba o siebie i codziennie jego rodzina. Bądźmy mądrzy! Uczmy się tworzyć relacje, budować domy, a nie przywracać wszystko z ruin. Uczmy tego nasze dzieci – wszak od Was i ode mnie zależy ich jutrzejsze szczęście i przyszłość całej planety. A sytuacji, które widzicie poniżej, z każdym dniem będzie coraz mniej. „Witajcie! Spotykaliśmy się przez rok z młodym mężczyzną, podczas którego zachowywał się wobec mnie nieuczciwie (potajemnie spotykał się z dziewczynami – „tylko dziewczynami”, upijał się, obrażał mnie, palił trawkę, nie udzielał wsparcia moralnego, gdy było to absolutnie konieczne). Jednak chciałam z nim być. Któregoś dnia nie wytrzymałem i rozstaliśmy się. A potem pogodzili się przez kilka nocy. Potem przychodzi kłótnia i separacja. Później dowiedziałam się, że jestem w ciąży! Cieszył się, że się pobraliśmy. W czasie ciąży bardzo mało się nim przejmował. Wyjechał 3 miesiące po urodzeniu dziecka. Spędzać czas z przyjaciółmi. Próbowałem poprawić moje relacje z nim, ale on nadal zachowuje się źle. Teraz robi remont w mieszkaniu, do którego mieliśmy się przeprowadzić, opowiadając bliskim, co dla nas robi. Teraz dziecko ma 5 miesięcy, a my 24. Co mam zrobić? Nadieżda „Rozumiem, jak trudno jest znaleźć się w takiej sytuacji – bez wsparcia, z małym dzieckiem na rękach – wydaje się, że cały świat jest przeciwko tobie. Musisz być bardzo silny, aby to wytrzymać i nie załamać się, i musisz się taki stać, bo teraz życie dziecka jest w twoich rękach! Przypomnij sobie film „Moskwa nie wierzy łzom” – w którym znalazła się jego główna bohaterka ta sama sytuacja. Co pomogło jej przetrwać? Jej pragnienie i wytrwałość, jej pragnienie zwycięstwa i jej przyjaciele. Obejrzyj jeszcze raz ten film, przepełnij się tym duchem – pomoże Ci to w Twojej sytuacji. Co konkretnie zrobić w pierwszej kolejności? ZAAKCEPTUJ SYTUACJĘ. To bardzo ważne. Wydarzenia nie są tworzone tylko dla nas, każde z nich niesie ze sobą lekcję, którą należy odrobić. Zaakceptuj to, co Ci się przydarzyło - być może to Twoja jedyna szansa na posiadanie dziecka; Być może potrzebujesz tej sytuacji, aby zacząć szukać Prawdziwej wiedzy i pracować nad sobą. Nie narzekaj na los – to tylko odbierze Ci siły, których teraz tak bardzo potrzebujesz, a może mieć to zły wpływ na zdrowie dziecka. SZUKAJ WSPARCIA i POMOCY. Nie wahaj się prosić o pomoc. Twoim rodzicom i Twojemu chłopakowi, przyjaciołom, sąsiadom – zobaczysz, że wokół jest wielu miłosiernych ludzi. Pomogą ci poradzić sobie z trudnościami, jeśli będziesz szukać pomocy, a nie.