I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Oryginał artykułu znajduje się na stronie Wiele osób żyje na autopilocie. Nieświadomy. Trzymanie się swojej strefy komfortu, minimalizowanie ryzyka, pragnienie stabilności. Żyją i nie rozumieją, że popadają w rutynę nieświadomości. Choroby, dramaty, tragedie, kłopoty są przez nich postrzegane jako coś bardzo strasznego, nieprzewidzianego, niebezpiecznego i niepożądanego wydarzenia to dla nas nic innego jak budziki. Wstrząsają naszym zwykłym sposobem życia, sygnalizują, że musimy coś zmienić w życiu. Nasze podejście do życia, do ludzi, nasz sposób życia, nawyki, charakter. To może być ciężka i trudna praca. Dlatego dla wielu łatwiej jest zażywać pigułki, niż zrozumieć, co kryje się za ich chorobami; zrywaj relacje, zamiast próbować je naprawiać; popaść w ofiarę, zamiast przywłaszczyć sobie władzę. W nieświadomości kryje się wiele wyimaginowanej pociechy. Jest jednak bardzo chwiejny i w każdej chwili może zostać złamany. A jeśli nadal będziesz nieprzytomny, po jakimkolwiek „budziku” możesz po prostu nie przeżyć. Jedynym wyjściem będzie zwiększenie świadomości, co jest również drogą do znalezienia wewnętrznej siły. Na szczęście teraz jest wystarczająco dużo zasobów i źródeł, książek i ludzi, którzy mogą poprowadzić Cię na tę ścieżkę. Nie od razu wszystko zaakceptujesz i zrozumiesz, nie od razu radykalnie zmienisz swoje życie. Ale jeśli chociaż od czasu do czasu pomyślisz o tym, co i jak dzieje się w Twoim życiu, będzie to już duży krok. Jest jeszcze jeden ważny punkt, który powstrzymuje nas od wewnętrznej pracy nad sobą od innych ludzi. Jest to brzemienne w konsekwencje. Nie każdy jest gotowy przeciwstawić się dezaprobacie, protekcjonalności i ukośnym spojrzeniom innych. Nie każdy jest gotowy na takie ujawnienie się. Jeśli spotkasz się z taką sytuacją, nie bierz wszystkiego do siebie. Pamiętaj, że zmiana i zwiększenie świadomości nie są korzystne dla innych osób. W końcu świadomymi ludźmi trudno jest zarządzać i trudno nimi manipulować. Dlatego włożą szprychy w Twoje koła i uniemożliwią Ci poruszanie się i rozwój. A jeśli w tym przypadku zdecydujesz się zadbać o siebie, to oddasz swoje życie mocy innych ludzi żyjesz? Twoja czy ta, która jest wygodna dla innych? Musisz sam wybrać, która ścieżka jest dla Ciebie odpowiednia. Ścieżkę akceptacji ze strony innych lub ścieżkę swojego rozwoju dokonałem dla siebie. Wolę być obca dla innych i wewnętrznie szczęśliwa. Niż zaaranżowane i zaakceptowane przez innych, ale głęboko nieszczęśliwe wewnętrznie. Jaki jest twój wybór??