I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Dzisiaj otrzymałam pocztą taki list, Marina: „W naszej szkole zaczęto karmić dzieci bogate i dzieci z biednych rodzin” – pisze Olga, mama uczennicy szkoły nr 24 w Samarze. Jestem mamą uczennicy szkoły podstawowej nr 24 MBOU w Samarze. Moje dziecko, podobnie jak inne dzieci w naszej klasie, ma prawo do bezpłatnych posiłków w tej szkole. Dzieci uczą się na drugą zmianę i jedzą tylko jeden posiłek. Jednak pomimo darmowego jedzenia my (czyli rodzice pobierający świadczenia) płacimy 484 ruble miesięcznie. Jednakże w naszej szkole doszło do konfliktu dotyczącego organizacji i zapewnienia dotowanych posiłków. Faktem jest, że dzieci w klasie są podzielone na tablice na tzw. uczniów „płatnych” i „bezpłatnych”. Oznacza to, że dzieci siedzą według danego kryterium płatności przy różnych stołach. Co więcej, mają różne menu. Oznacza to, że dla „płacących klientów” jest on zawsze pełny i składa się z dwóch dań i napoju. „Darmowym uczniom” podaje się inne dania, głównie owsiankę, na przykład z kiełbasą (w ogóle nie dają zupy, jeśli państwo zapewnia dzieciom z rodzin o niskich dochodach i społecznie wrażliwych możliwość darmowego posiłku w szkole dwa razy w tygodniu). dziennie (śniadanie i obiad), to za co płacimy 484 ruble? Jeśli w ten sposób płacimy różnicę w dotacjach, to dlaczego nasze dzieci nadal jedzą inaczej? Rozumiemy, że władze lokalne muszą zrobić wszystko, co w ich mocy, aby nie tylko zapewnić bezpłatne gorące śniadania i obiady uczniom wszystkich kategorii objętych pomocą, ale także zapewnić wysokiej jakości posiłki wszystkim bez wyjątku uczniom. Jeżeli nie ma wystarczających środków, administracja instytucji edukacyjnej może zwrócić się do organizacji wyższego szczebla o zwiększenie finansowania z rezerw i alternatywnych źródeł środków. Zgodnie z tym kryterium płatności uczniowie siedzieli przy dwóch stołach. Co więcej, mają różne menu. Nasze dzieci nie chcą już jeść w stołówce, bo dania dla „bezpłatnych” uczniów ich zdaniem są niesmaczne (i czasem zimne). Podział na dwa obozy, bogaty i biedny I GDZIE???? szkole, w miejscu, w którym należy wpajać mu: dobroć, współczucie, empatię, godność, zasady, człowieczeństwo.. ..od dzieciństwa dziecko czuje się pokrzywdzone, zahamowane, jakoś nie to, co powinien, żeby jeść przy tym stole. Ale co z tak dumnym słowem CZŁOWIEK, czy w szkole decydują pieniądze?...Ja? Nie poprosili mnie o jakąkolwiek pomoc, a niestety była nie ma mowy, żebym to zrobił. Moi rodzice po prostu poprosili mnie o podpisanie petycji, najwyraźniej skierowanej do naszych władz..