I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autorki: Przeglądając notatki, znalazłam list, który rok temu napisałam do córki mojej najlepszej przyjaciółki. To gratulacje z okazji 18. urodzin. Przyjaciółka (mieszka w Niemczech) wpadła na pomysł podarowania córce albumu z życzeniami od znajomych, krewnych i przyjaciół. Dlaczego zdecydowałem się go tutaj opublikować? Myślę, że możesz się domyślić. Nastya, Nastya, Nastenka! Czy możesz sobie wyobrazić, że pamiętam dzień, kiedy po otwarciu listu od Twojej matki wyjęłam z koperty polaroidowe zdjęcie dziewczynki z napisem „Anastazja”? Uwierz mi, nie pamiętam wielu momentów mojej wczesnej młodości tak żywo, jak ten. Pamiętam, jaka byłam szczęśliwa. Pamiętam, jak patrzyłam na to zdjęcie i nie mogłam oderwać wzroku. Pamiętam, że odłożyłam ją na półkę w szafie i długo nie odkładałam do albumu. „Dziewczyna” – pomyślałam – „wow, to jest dziewczyna!” Jakie to będzie? Twoje urodziny były dla Twoich rodziców najszczęśliwszym dniem, na tyle szczęśliwym, że ta radość rozprzestrzeniła się daleko poza granice kraju, w którym się urodziłeś. Często myślę o tym, ile dodatkowego koloru byłoby w moim życiu, gdybyś mieszkał w pobliżu. Bardzo chciałbym częściej się z Tobą kontaktować. Ciekawi mnie Twoja opinia, Twoje przemyślenia, Twoje hobby, plany, marzenia. Wiesz, niejaki Harry Brown (amerykański polityk i inwestor) napisał do swojej córki list, którego główna myśl była taka: nikt ci nic nie jest winien. Nieoczekiwanie zaczął to zdanie od bardzo pozytywnej strony: „nikt nie ma obowiązku cię kochać. Jeśli ktoś Cię kocha, oznacza to, że jest w Tobie coś wyjątkowego, co czyni go szczęśliwym. Kiedy ludzie coś dla ciebie robią, dzieje się tak tylko dlatego, że sami chcą to zrobić. Ponieważ jest w Tobie coś, co jest dla nich ważne – coś, co sprawia, że ​​chcą Cię lubić. Jeśli twoi przyjaciele chcą być z tobą, nie dzieje się to z poczucia obowiązku. Cieszę się, że dzisiaj, Nastenko, mam powód, aby ci powiedzieć: w tych chwilach, kiedy udaje nam się porozumieć, jestem szczęśliwy. Myślę o Tobie znacznie więcej, niż możesz sobie wyobrazić (kiedyś zdradzę Ci ten sekret J) Wyobrażam sobie, ile miłych słów, wspomnień, życzeń zgromadzi się dziś w tym albumie. A dorośli zapewne dadzą nam na pożegnanie słowa. Jesteś w cudownym wieku: masz przed sobą wiele znajomości - z ludźmi, z nowymi doznaniami i wrażeniami, z życiem, z uczuciami, z próbami, ze sobą. Trudno powstrzymać się od „napomnienia” czegoś, co dorośli rozumieli w życiu i zawsze starali się przekazać swoim dzieciom. Charlie Chaplin napisał do swojej córki: Nie byłem aniołem, ale zawsze starałem się być mężczyzną. Spróbuj też. Droga Nastyo – mawiał Scott Fitzgerald – te chwile, kiedy zdusi cię rozpacz, kiedy wydaje ci się, że ci się nie udaje i że nie da się nic zrobić, wiedz: tylko w takich chwilach naprawdę idziesz do przodu . A psycholog Kelly Flanagan napisała w liście do swojej córeczki: Maleńka, twoim jedynym zadaniem jest wiedzieć głęboko w swojej duszy – w tym niewzruszonym miejscu, które nie jest wstrząśnięte odrzuceniem, stratą i ego – że jesteś godny zainteresowania. Siergiej Jesienin zamienił list swojej matki w poezję. „Nie spełniły się nasze nadzieje w Tobie, A moja dusza jest tak bolesna i gorzka, że ​​mój ojciec miał próżną myśl, abyś więcej pieniędzy wziął za poezję”. To się stało. Mam nadzieję, że się uśmiechnąłeś. A jednak pomimo tego, że nasi rodzice czasami doradzają nam, jak nam się wydaje, rzeczy niezrozumiałe, chciałbym przekazać wam słowa aktora Jewgienija Leonowa. Do syna pisał: Czy jest w Twoim życiu osoba, przed którą nie boisz się być małym, głupim, bezbronnym, w całej nagości swojego objawienia? Ta osoba jest twoją ochroną. Wszystkiego najlepszego, Anastazjo! Szczęścia, zdrowia, sukcesów w nauce! Nowe odkrycia! Chłopięce oczy zakochane w Tobie! I jeszcze jedno: te słowa raczej dzisiaj nie zostaną Ci powiedziane, bo jesteś już dorosły, ale pewnie powiem: posłuchaj swojej mamy. Nie słuchaj, ale raczej spróbuj usłyszeć. To bardzo dorosła umiejętność: móc.