I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Prośba „klienta” jest ważnym elementem przygotowań do spotkania z psychologiem. Krótko mówiąc, tego właśnie chce lub nie chce klient na tym etapie lub w najbliższej przyszłości. Tak naprawdę z tym idzie się na spotkanie psychologiczne. Często też, przychodząc po raz pierwszy, człowiek wyraża swoją potrzebę w ten sposób: od „Chciałbym…” do „Nie wiem, czego chcę”. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że najprostszy warunek – wyrażenie swojej prośby – może być najtrudniejszym zadaniem. Niewiedza lub brak zrozumienia tego, co się z Tobą dzieje, niemożność wyrażenia istoty problemu, przygnębienie, pesymistyczne nastawienie to stan normalny. Nie ma odstępstw! Złóż wniosek - 50% udanej terapii Każde słowo i jego odcienie, intonacja i barwa mowy, gesty i podłoże emocjonalne klienta - dla psychologa liczy się wszystko. Niedokończone frazy, fragmenty wspomnień, metafory, alogizmy podpowiadają i pomagają w pracy. A sposób, w jaki formułuje się prośbę o pracę, jak jest ona wyrażana, przedstawiana i przeżywana przez samego klienta, zawsze budzi we mnie osobiście prawdziwe zainteresowanie zawodowe. Wpuszczanie każdego z „prośbą” do gabinetu często „przychodzi”. „niezaspokojone potrzeby, traumy z dzieciństwa, korzyści wtórne. I – o tak – kaprys Jego Królewskiej Mości! Oddzielenie ziarna od plew jest częścią pracy zespołowej pomiędzy klientem a psychologiem. Ważne jest, aby pozwolić przemówić każdej niezadowolonej części osobowości, dać jej miejsce w terapii, być może po raz pierwszy od wielu lat usłyszeć ból i łzy ludzkiej duszy. Nie oznacza to wyparcia go do nieświadomości, ale włączenie go do rozmowy i uczynienie go świadomym. Czasami to właśnie w przestrzeni terapeutycznej klienci po raz pierwszy decydują się porozmawiać o wszystkich swoich „niechęciach, niedopowiedzeniach, nieporozumieniach” itp. Jak ważne jest jednak wpuszczenie wszystkich – po kolei. I co dalej? A następnie klient próbuje wyrazić żądanie. Żądanie jest różne. To prawda. Żądanie wymaga energii. Trzeba to rozdysponować, rozdać. Często bateria osobista jest naładowana tylko w pięciu procentach na sto. Z tego powodu osoba oszczędnie wyda pozostałą energię. Albo nawet trzymać go w ogóle. A w trybie „zatrzymania energii” trudno będzie sformułować żądanie. Często wybór klienta to wyłączenie się, odpoczynek, poczekanie na nową porcję energii ze świata zewnętrznego (słuchaj, psycholog Ci coś powie). Dlatego często sformułowanie jednego wniosku wymaga nawet 4 lub więcej spotkań. W formacie gier transformacji psychologicznej (jest ich dziś wiele) trener poświęca również lwią część uwagi prośbie klienta, jako obowiązkowej i ważnej części procesu gry. Konstruktywna prośba klienta. Jeśli inicjatywa klienta jest świetna i jego zaangażowanie w pracę z psychologiem jest oczywiste, prośba klienta formułowana jest szybko i często ma charakter konstruktywny. Takie prośby brzmią jasno, nie mają dwuznaczności, minimum wody i maksimum konkretów. I z reguły taka prośba przyczynia się odpowiednio do krótkotrwałej terapii i oszczędności czasu. Jeśli pojawią się trudności w sformułowaniu problemu, psycholog rozumie, że rozwiązania problemu (jego istoty) nie da się tak szybko osiągnąć i zaleca dłuższą konsultację. Zastrzegam, że ani doraźna, ani długoterminowa terapia nie gwarantuje ostatecznego rozwiązania problemu/osiągnięcia tego, czego chcesz. Wszelkie zachcianki są uzasadnione. Niszczycielska prośba brzmi mniej więcej tak: „Zmień charakter mojego męża; chcę być kochana w pracy; syn musi do mnie dzwonić dwa razy dziennie; chcę dużo pieniędzy i mało pracy; uchroń mnie od tych wspomnień, strachu, chcę żyć jak dawniej, żeby wszystko było jak dawniej wczoraj; musi odrobić lekcje; w szkole i być mi posłuszny; chcę tego człowieka i szybko, czekam od sześciu lat, żeby się we mnie zakochał; potrzebuję tego mieszkania na wczoraj.” Za takimi „prośbami” z reguły kryją się.