I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Postaram się zwięźle przedstawić mój problem...i przedstawić go jak najjaśniej...Jestem żonaty od 8 lat...mam bardzo osobliwa teściowa... Zdarza się, że to, co dostajesz za darmo, jest droższe niż coś droższego. Ludzie piszą do mnie listy, a ja odpowiadam – jak sądzę – zgodnie z prawdą, zupełnie jak w płatnej konsultacji, tyle że trochę ostrzej i ostrzej, aby poprzez listy i ekran dotrzeć do uczuć. ____________________ Pytanie: Dzień dobry! Natalya Anatolyevna, postaram się zwięźle opisać mój problem... i przedstawić go jak najjaśniej... Jestem żonaty od 8 lat... Mam bardzo osobliwą teściową... żyjemy daleko od siebie.. widujemy się maksymalnie 3-4 razy w roku przez kilka dni.... ale ona jest w nastroju - wyjdzie nam na spotkanie.. i nawet się uśmiechnie.. nie.. no cóż, nie.. nie mówiąc już o karmieniu się z drogi, jeśli nie ja i mój mąż, ale przynajmniej dwójka małych wnucząt. .to właściwie święto...wychowałam na innych zasadach i to jest dla mnie oczywiście szalone...ale po prostu starałam się nie reagować...ale na jednej wizycie okazało się, że najwyraźniej była zupełnie w nie. nastrój... córka też jej, że tak powiem, „rzuciła swoje dzieci”, żeby posiedziały nieplanowane... i zaczęło się... poszłam położyć dzieci do łóżka - kazała wyjść z tego pokoju, posprzątałam. .. Wyzywająco położyłem wszystkie nasze rzeczy na korytarzu, a kiedy mój syn powiedział, że jedziemy jutro do domu, powiedziała: „Nie, dzisiaj zjesz!” Mój mąż, przyzwyczajony do takich zdjęć, naturalnie powiedział mi, żebym nie zwracała uwagi. Ale myślę, że rozumiesz, jak nieprzyjemna była dla mnie cała ta sytuacja. Wychodząc, nie pokłóciłem się z nią... Nie krzyczałem.. Powiedziałem tylko chłodnym tonem, że ani ja, ani moje dzieci nie zrobiliśmy jej niczego, co doprowadziłoby ją do takiego zachowania i że nie zrobiłbym tego. nie przychodź do nich więcej. A teraz nie chodzę tam już pół roku... mąż z dziećmi pojechali kilka razy... nie chcę nikogo nastawiać przeciwko sobie... ale teraz pojawiła się sytuacja, że mój mąż powiedział: „Skoro ty nie pójdziesz, to ja nie pójdę do ciebie ”. Moi też mieszkają daleko od nas... i jest mi bardzo smutno, gdy to słyszę, ponieważ ze strony moich rodziców zawsze spotykałem się tylko z ciepłym i serdecznym powitaniem... chlebem i solą, jak to mówią... a dla moich rodziców: że ja i mój mąż jesteśmy równi... i zawsze traktowaliśmy się z należytym szacunkiem... Natalia Anatolijewna.. proszę... powiedz mi, co mam robić? ((Naprawdę nie chcę jechać do teściów i nie jestem gotowa... chociaż mój mąż mówi, że do nich nie pójdziesz, ale ze mną... nie chcę się mieszać moi rodzice w ultimatum męża albo... dodam, że po tym incydencie przyszła do nas ja też nie przyszłam na urodziny wnuka ani syna... mój dziadek przyjechał sam... albo pracowała, albo opiekowała się dziećmi swojej córki... Nie wiem jak się zachować... Mam już dość skomplikowaną relację z mężem i kompletne nieporozumienia... ale on też nie chce mnie zrozumieć... chociaż Nie mam nic przeciwko temu, żeby zabrać dzieci i jechać do nich. To był jedyny raz, kiedy wnuk poprosił ją, żeby została u niej na weekend..przynajmniej w lecie..a ona odpowiedziała, że ​​masz z nimi rodziców i bądź.. i pyta ze łzami w oczach, dlaczego dla dzieci Katii jest to możliwe, a dla nas nie... horror ((serce mi się wtedy łamało... a przecież przez 5 lat nigdy nie prosiłem jej o pomoc w kwestii dzieci... Coś w tym stylu... trudno mi... odpuścić tę sytuację i odejść jak gdyby nic się nie stało - nie chcę i nie mogę... ona sobie pozwoli znowu się tak zachowywać... to dla mnie obraźliwe i upokarzające.. ale bycie w opozycji też jest przyjemne to za mało... może jest jakaś odpowiedź... kto ma rację.. kto jest winny. .. A co do mojego męża...uważa, że ​​nie mam prawa oceniać jej wychowania i zachowania i żeby nie było konfliktu, po prostu powiedziałam, że nie idę do ciebie.. ______________________________________ Odpowiedź: Cześć, Natasza. może jest jakaś odpowiedź.. kto ma rację.. kto się myli... Jeśli pytanie brzmi tak, to: mylisz się w swoich twierdzeniach. Z Twojego listu wynika, że ​​Twoja teściowa traktuje Cię... jak? Źle? To nie jest takie złe, nie wyrządza ci to żadnej krzywdy. Ona po prostu nie robi dla ciebie nic dobrego, nie kocha cię, a ty myślałeś, że masz prawo na to liczyć... To znaczy, że nie traktuje cię tak, jak byś chciał. To wszystko onazbrodnia - nie sprostała Twoim oczekiwaniom.. Czy powinna spełnić Twoje oczekiwania? Ty oczywiście możesz mi powiedzieć – „Wychowałem się na innych zasadach i to jest dla mnie oczywiście szaleństwo…”, odwołuj się do przykładów innych rodzin i w ogóle… ALE. Twoja teściowa nie wybrała Cię na krewnego, nie oświadczyła się i nie zaprosiła Cię do swojego życia (słowa grzeczności na weselu, jeśli w ogóle się pojawią, nie liczą się). Ona cię nie lubi i w ogóle nie lubi nikogo, ale co z tego? Jeśli przyjrzysz się temu problemowi głębiej, jest to osoba, którą znacznie trudniej jest zadowolić niż większość. Jest to cecha jej osobowości i nie wykształciła się ona znikąd. Spodziewałeś się, że wszystko wydarzy się samo – miłość do Ciebie lub chociaż do Twoich dzieci – przyjaźń, współczucie, tylko na wezwanie krwi. Ale nie - obliczenia okazały się błędne. I to TWOJE obliczenia okazały się błędne, rozumiesz? i ona w ogóle nie ma z tym nic wspólnego. Ma prawo żyć tak, jak lubi (lub życiem, które jej się udaje). Nie chcesz się starać, żeby cię „pokochała”, to dla ciebie „upokarzające”. Kiedy odchodziłam, nie pokłóciłam się z nią… Nie krzyczałam.. Po prostu powiedziałam zimnym tonem, że ani ja, ani zwłaszcza moje dzieci nie zrobiłyśmy jej nic, żeby się tak zachowywała i żebym więcej do nich nie przyszła. (to znaczy myślałeś, że ukarzesz ją swoją nieobecnością...) Ale ani Ty, ani Twoje dzieci nie zrobiliście nic, żeby zachowywała się inaczej, stała się milsza, złagodzona... Nie podoba Ci się to - podejmij kroki w kierunku, TY myślisz, że to jej obowiązek wobec ciebie. Ale nie powinna cię kochać tylko dlatego, że tego chcesz, bo wydaje ci się, że tak powinno być i dlatego, że zdarza się to wielu innym. (Uwaga, drodzy czytelnicy: syn, który wychował się z matką, która koncentruje się wyłącznie na jej potrzebach emocjonalnych i wybiera dziewczynę o tych samych cechach osobowości, co jego żona, mimo że są one dość traumatyczne) „Nie wiem jak się zachować... z Mój mąż ma już dość skomplikowany związek i kompletne nieporozumienia... ale on też nie chce mnie zrozumieć...” Natasza, ty (podobnie jak twoja teściowa) masz prawo też jej nie kochać. I oczywiście masz prawo do niej nie chodzić. Ty też nie jesteś jej NIC winien. Ale tutaj mówimy o tym, że spotykasz się w połowie drogi nie z nią, ale ze swoim mężem. Teraz masz z nim konflikt. Stawiasz go przed wyborem - albo ja, albo jego matka, wybierz, kto jest ci droższy! To najgłupsza rzecz, jaką możesz wymyślić... wszyscy zawsze przegrywają w tej grze, zawsze. Zaufaj mojemu doświadczeniu. Nawet jeśli ta wojna będzie trwała wiele lat, nawet jeśli jego relacje z matką będą okropne, nawet jeśli nastąpi przejściowy okres zysków... Jeśli udowodnisz mężowi, że jego matka jest „zła” , stracisz z nim kontakt, wcześniej czy później – to kwestia czasu. W końcu wyobraź sobie, że wiele lat później ktoś postawi Twoje dziecko przed takim wyborem... i że NIE wybierze Ciebie... "Natalia Anatolijewna.. proszę... powiedz mi, co mam robić? ((" Natasza , przestań uważać ją za winną, porzuć swoje oczekiwania co do tego, jaka POWINNA być... Twój mąż ma matkę o trudnym charakterze, ale żył z nią całe życie - i wyrósł na porządnego człowieka, i to jest dzięki takiemu charakterowi swojej matki, że teraz też Cię toleruje... Dużo mniej się od Ciebie wymaga - nie mieszkaj z nią, nie kochaj, nie cenij związków, a jedynie przestrzegaj norm grzeczności i przyzwoitości poczucie urazy i „niesprawiedliwości” naprawdę ci przeszkadza, ale jeśli zaakceptujesz jej prawo do bycia tym, kim jest, nie oczekuj od niej niż miłości, a co najważniejsze - zstąpienia do niebios swojego egocentryzmu, gdy wszyscy są ci coś winni ...wtedy spędzenie kilku weekendów w tym domu, i to nawet w tej atmosferze wyobcowania, stanie się całkowicie akceptowalne. Teraz, jeśli trzeba będzie wyjechać z wizytą do jakiegoś kraju.. Na przykład podczas podróży do Zjednoczonych Emiratów Arabskich Emirates, wielu naszych turystów niepokoi fakt, że kobiety nie mogą nosić odsłaniających ubrań, chodzić bez mężczyzn, nie mogą pić alkoholu, szczególnie w miejscach publicznych i nie mogą jeść podczas Ramadanu... I nieważne, jak bardzo byłoby to niewygodne.