I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Jeśli ktoś przyznaje, że jest uzależniony od alkoholu i twierdzi, że chce się go pozbyć, nie oznacza to wcale, że tak właśnie jest sprawa. Często człowiek zmuszony jest do dalszego picia z bardzo głębokiego powodu - egzystencjalnej próżni, a raczej nie siebie, ale możliwości, aby nie szukać siebie, nie realizować się i żyć bez sensu. Któregoś dnia zadzwonił do mnie młody człowiek i poprosił, żebym pomógł jego teściowi. Problem teścia polegał na tym, że mieszkał sam, po drugim rozwodzie, wynajął mieszkanie i powoli popadał w alkoholizm. - Chcesz, żeby teść przestał pić? - Tak - Ale, ale czy teść chce rozwiązać jego problem? - Tak, moja żona, jego córka naprawdę go o to poprosiła, a on jej obiecał. Kocha ją, powiedział, że pójdzie ze swoim problemem do psychologa. Od początku było jasne – obiecując córce, nie oznaczało to, że tata naprawdę chciał zająć się problemem alkoholizmu. Dlatego na taką prośbę zięcia odpowiedź mogła być tylko jedna – przyjść na konsultację z całą rodziną. Młody człowiek zaakceptował ten warunek. Na konsultację z teściem przyszedł jednak bez żony. Zapytany, gdzie jest jego żona, odpowiedział, że niestety nie może. Przypomniałem im o naszym porozumieniu i że kolejne spotkanie jest możliwe tylko pod warunkiem, że wszyscy się zejdą. Spotkaliśmy się i zadaliśmy sobie pytanie – co Was dzisiaj do mnie sprowadziło? - Usłyszałem odpowiedź ojca - jest problem, dałem się ponieść alkoholowi i rozumiem, że zaczął mi on przeszkadzać w życiu. - Co właściwie zaczął Ci przeszkadzać alkohol - Mam długi, brak pieniędzy . Za wynajęte mieszkanie nie trzeba płacić. Przez jakiś czas byłem bezrobotny, ale teraz już się uspokoiłem i mam nadzieję. Ale mimo to musiałem przeprowadzić się do domu z córką i zięciem, a moja była żona mieszka tam z nimi. To prawda, teraz jej nie ma, ale kiedy wróci, nie będę mógł tam mieszkać. - Skoro wszystko jest tak popieprzone, to może naprawdę powinieneś pomyśleć o rzuceniu picia? - Tak, dlatego do ciebie przyszedłem. - Co - w takim razie nie widziałem z Twojej strony szczególnej chęci zaprzestania picia alkoholu i zajęcia się rozwiązaniem swoich problemów - Skąd wziąłeś pomysł - Nie przyszedłeś sam, ale cię przywieźli. I nawet Twoja córka, której prośby nie mogłeś zignorować, sama nie uznała za konieczne przyjechać, najwyraźniej uznała, że ​​to wyłącznie Twój problem, który sam musisz rozwiązać. Ale na wszelki wypadek przydzieliłam ci męża, żebyś nie „minęła” psychologa. Najwyraźniej głód alkoholu jest w Tobie głęboko zakorzeniony. Jakie są korzyści z dalszego picia? - Brak. - Tak, nie ma oczywistych korzyści. I co, czy jest w tym ukryta korzyść? (milczy) - Jeśli wypiję, przestaje mnie dręczyć pytanie - jaki jest dla mnie sens życia. To pozwala mi nie szukać sensu w życiu - Czy dopiero teraz to zrozumiałeś albo wiedziałeś o tym wcześniej? - Więc dlaczego nie sprawdziłeś? - Czy łatwiej jest pić? - Wiesz, nie mogę ci pomóc. Ale dalsze picie tylko pogorszy twoją sytuację. A jeśli zaczniesz myśleć o tym, co jest bardziej pozytywnego, a co negatywnego w Twoim piciu, lub jeśli chcesz znaleźć sens życia, nie ma problemu, przyjdź, pomogę!