I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Depresja – „Dama w czerni” Depresja jest jak dama w czerni. Jeśli przyjdzie, nie wypędzaj jej, ale zaproś ją do stołu jako gościa i wysłuchaj, co ma do powiedzenia. Carl Gustav Jung Depresja to znane słowo, często używane w sezonie jesiennym, w okresie życiowych niepowodzeń, rozstań, pokrzyżowanych planów, zniszczonych nadziei. Nastrój jest kiepski, koty drapią moją duszę, czuję jakąś wewnętrzną pustkę, moja inicjatywa słabnie i mam ochotę wszystkim powiedzieć „do diabła”! Dlaczego świat wokół nagle stał się niemiły? Przecież były plany i oczekiwania! Gdzie to wszystko poszło? Wydaje się, że trzeba coś zrobić, ale matczyne lenistwo Cię powstrzymuje, nie wpuszcza, stawia opór. Chcę wpełznąć w odosobniony kąt, odłączyć się od świata zewnętrznego i odejść w zapomnienie, cicho chrapiąc samotnie. Czy ten stan jest znajomy? Oczywiście, że tak, zdarza się to każdemu, ale u niektórych jest rzadkie i krótkotrwałe, a u innych długotrwałe i głębokie. Ogólnie rzecz biorąc, „depresja” to termin medyczny określający poważną chorobę psychiczną wymagającą stosowania leków i długotrwałego leczenia. Ale słowo to weszło do naszego codziennego życia w obrazie „Czarnej Damy”, oznaczając negatywny, płaczliwy, niespokojny stan związany z jakimś załamaniem w gładko płynącym, pełnym i dotychczas radosnym życiu. Psycholog K. G. Jung radzi zaprosić ją do stołu jako gościa, choć niespodziewanego, aby wysłuchała uważnie, głęboko i szczegółowo, wnikając w samą istotę, w sens tego, co zostało powiedziane. Co to znaczy? Może powinienem go po prostu zignorować, przenieść w odległy kąt i udawać, że go tam nie ma? Tak, możesz to zrobić. Na pewnym etapie to nawet pomoże, ale przy każdym nieistotnym nowym zygzakowatym zakręcie w życiu ponownie pojawi się przed tobą w całej okazałości, jeszcze bardziej pogarszając sytuację. Najpierw nie wychodzi jedna rzecz, potem kolejna, dodawana jest trzecia, kupa niepowodzeń rośnie, ręce opadają coraz niżej. Depresja może rozprzestrzeniać się w taki sposób, że niezauważona przez samego właściciela może doprowadzić do samobójstwa. Czy Pani w Czerni jest straszna? Pamiętacie przysłowie: „Nie taki diabeł straszny, jak go malują”? Czy zatem jest jeszcze jakieś wyjście? Niewątpliwie! Świadomość, psychika, zachowanie zawsze stoją na straży naszego zdrowia! Wiemy jednak, że pod leżącym kamieniem woda nie płynie, co oznacza, że ​​i tak będziemy musieli sami ten kamień przesunąć, podejmując świadomy wysiłek, być może zwracając się o pomoc do psychologa, a w ciężkich przypadkach do psychoterapeuty. Jakie są sposoby na pokonanie depresji? Jest ich wiele i różnią się znacznie siłą, czasem trwania i skutecznością. Każdy człowiek jest inny, każdy ma swoje źródło depresji, głębokość jego stanu emocjonalnego nie jest jednakowa. W związku z tym efekt terapii będzie inny. Wybierz więc metodę, która Ci się podoba, użyj dokładnie tej metody, która jest dla Ciebie najbardziej odpowiednia. Przeszukaj internet! Pracować nad sobą! Ale najpierw na trzeźwo oceń swój stan, czy to właśnie depresja, na którą cierpisz, jest warta poświęcenia tyle wysiłku i czasu? Zastanów się nad swoim stylem życia, przeanalizuj najnowsze wydarzenia, które Cię spotkały, przypomnij sobie swoją reakcję emocjonalną na nie, czy to wszystko jest warte doświadczeń, które doprowadziły Cię do depresji? Jak wygląda Twoja codzienność i odżywianie? Czy organizm odpoczywa wystarczająco długo i otrzymuje wszystkie substancje niezbędne dla zdrowia? A może po prostu nadeszła jesień, na dworze zrobiło się ciemno, drzewa zrzuciły liście, zaczął padać deszcz, a Ty czujesz się przygnębiony? Nie hibernuj w dziurze! Otrząsnij się, zadzwoń do przyjaciół, wyjmij stroje, nakryj stół, włącz muzykę – daj czadu! Niech Pani Depresja się wycofa, powiedz jej stanowczo – nie! Jestem prawdziwy, istnieję, żyję! Kimerina Irina Sergeevna Psycholog-seksuolog 11 – 10 – 2012