I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Dla wielu sformułowanie pytania może wydawać się paradoksalne, cóż, częściowo tak jest, ale nie chodzi o pogoń za paradoksami, chodzi o to, że w przypadku każdego zjawiska – kąta widzenia, perspektywy, pozycji i relacji – zawsze istnieje więcej niż jedna opcja. Zatem w tym artykule omówimy dwie główne tezy: 1. inni (otaczający) ludzie nie przejmują się. Ty; 2. to (fakt, że ich to nie obchodzi) jest dobre. Dla wygody tej historii i aby nie rozpraszać się dalej, zaznaczę, że tak, istnieje niezwykle wąski krąg ludzi (zwykle 3-5 osób), których nie obchodzisz, a nawet wtedy ...nie wszyscy i nie zawsze. Wróćmy do tezy pierwszej. Rozważając to, natkniemy się na sprzeczność, która jest bardzo niepokojąca i utrudnia wielu życie, ale uporządkowana. Po pierwsze – inni (ludzie wokół ciebie) tak naprawdę w zdecydowanej większości przypadków życia codziennego – nie przejmują się tobą (i wszystkimi innymi), to fakt. Ani dobrze, ani źle, po prostu fakt. Dopóki nie mają się czym podzielić, nie mają nic przeciwko. Rytm i tempo współczesnych miast odcina wszystko, co niepotrzebne i nieefektywne z punktu widzenia istnienia miasta. Komunikacja interpersonalna, a właściwie zdolność wzajemnego widzenia się ludzi, popada w tego rodzaju atawizmy i anachronizmy. Wytworzyła się i utrwaliła „martwa plamka” lekceważenia w życiu miasta. Mechanizm ten ma swoje uzasadnienie i istotne zalety, z których najważniejszą jest oszczędność zasobów (czasu, energii wewnętrznej, finansów). + dla miasta jako systemu jest korzystne, jeśli ludzie nie przejmują się sobą, bo jak ludzie są rozdzieleni, to łatwiej nimi zarządzać, bo ich odporność na wpływy jest niska, myślę, że wręcz zerowa. uporządkowałem bazę dowodową rozprawy doktorskiej. Idźmy dalej. „Inni nie dbają o mnie”, o moje uczucia, myśli, działania, pragnienia, słowa, postawę itp. Ile razy w życiu sam to powtarzałeś? Ile razy słyszałeś od bliskich, przyjaciół i znajomych? Ale pomyśl o tym… z jakim podłożem emocjonalnym (z jaką oceną) wypowiedziałeś lub usłyszałeś te słowa? Nie mogę mówić w imieniu wszystkich, ale tak było słyszałem to tylko z jedną interpretacją - negatywną (negatywną). To znaczy, że niektórzy ludzie cię nie obchodzą, jest złe, okropne, obraźliwe, bolesne itp. Ogólnie rzecz biorąc, sam kiedyś tak postrzegałem sytuację, dopóki nie zobaczyłem, że nie jest to jedyny sposób na spójrz na pytanie, ale o tym później, ale teraz już dochodzimy do sprzeczności... A ta sprzeczność jest na powierzchni: z jednej strony człowiek zauważa i podkreśla stan rzeczy poprzez komunikat „inni nie przejmuj się mną”, co często powoduje wiele zmartwień, ale z drugiej strony niezliczone myśli i działania, uczucia i pragnienia tej samej osoby blokowane są komunikatem „co pomyślą inni?” lub „osoby wokół ciebie osądzą”. Nic dziwnego, że jest tak wiele nieszczęśliwych ludzi i chorób psychosomatycznych. Przy takim dysonansie trudno zachować równowagę, a nawet po prostu żyć godnie, zachowując jednocześnie zdrowie. Jednoczesne myślenie w różnych kierunkach... to niebezpieczna droga, dlatego właśnie proponuję teraz przejść do drugiej tezy pracy. artykuł. Więc inni się mną nie przejmują. Sami ustaliliśmy ten „standard”. Przyjrzyjmy się teraz, dlaczego to jest dobre. Odpowiedź znów jest na powierzchni, a właściwie brzmiała już nieco wyżej, w opisie sprzeczności, a mianowicie: kiedy inni się o ciebie nie troszczą, to tak. daje wolność. Co mam na myśli? Wysłuchaj mnie: jeśli zaakceptujesz fakt, że innym nie zależy na Tobie, będziesz mieć do dyspozycji wyjątkową szansę i zasoby. Możesz podążać za swoimi pragnieniami, marzeniami, uczuciami, pomysłami bez obawy, że zrobisz coś złego, niepoprawnego itp. w końcu innych nie obchodzą Ty i Twoje błędy (jeśli takie istnieją). Zgadzam się, to proste. Brzmi prosto, ale nie jest łatwo się z tym pogodzić. Umysł jest często naszym wrogiem, kształtującym postawy i sprzeczności, znaczenie i wagę etykiet i ocen zewnętrznych. Może nie od razu zadziała, ale zmień swoje nastawienie, też spróbuj, poprzez potwierdzenie.