I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

„Dlaczego potrzebujesz związku?” Dość często zadaję to pytanie ludziom na konsultacjach, gdy tematem są albo problemy w samym związku, albo brak związku jako takiego. Na to pozornie proste pytanie nie jest tak łatwo odpowiedzieć. Odpowiedzi można z grubsza podzielić na trzy duże grupy. Pierwsi to ci, którzy szczerze odpowiadają „nie wiem”. Zdarza się, że sam człowiek jeszcze nie rozumie, dlaczego tego wszystkiego potrzebuje, ale jego rodzice mówią, że nadszedł czas na ślub. Mówią, że czas opamiętać się i mieć dzieci (okropne określenie w stosunku do dzieci). Albo osoba, patrząc na swoich znajomych, którzy już założyli rodziny, również myśli, że on też tego potrzebuje. Pytanie „dlaczego” w takich przypadkach jest trochę otrzeźwiające, ponieważ rzeczywiście, jeśli nie rozumiesz, dlaczego tego potrzebujesz, najprawdopodobniej na tym tymczasowym etapie związek nie przyniesie ci niczego poza problemami. Druga grupa to ci, którzy mają odwagę zadeklarować, że chcą rozwiązać część swoich problemów kosztem mężczyzny lub kobiety. Mogą to być kwestie samooceny (podniesienie jej kosztem żony) lub poprawienie sytuacji finansowej (mąż-milioner). Nadal istnieją możliwości, jeśli ludzie szukają rodziców zastępczych. Kiedyś usłyszałam: „Będzie mnie powstrzymywała, żebym się nie upiła i nic nie zrobiła”. Słowa dorosłego mężczyzny. Kobiety częściej mówią, że chcą być adorowane. Cechą wspólną wszystkich wariantów tej grupy jest to, że ludzie przede wszystkim chcą coś otrzymać w związku, nie ma tu w ogóle mowy o dawaniu. Nawet wymiana czegoś w związku przez takie osoby jest postrzegana z pozycji „Pozwól mu najpierw, a potem zobaczę”. Często relacje z takimi osobami nie układają się, bo nie każdy chce widzieć obok siebie infantylne i kapryśne dziecko, które powtarza: „Daj-daj”. Przedstawiciele trzeciej grupy są całkowitym przeciwieństwem przedstawicieli drugiej. Dla nich najważniejszą rzeczą w związku jest dawanie i na początku nie pojawia się nawet myśl o otrzymaniu czegoś w zamian. Często są to kobiety, które potrzebują, ich zdaniem, brutalnego mężczyzny, któremu oddają swoje ciepło (czy on tego potrzebuje?). Mężczyźni są bardziej skłonni do okazywania kobiecie swoich uczuć na wszelkie możliwe sposoby i starają się pod każdym względem udowodnić, że są godni miłości. Ale często ich związek staje się problematyczny, ponieważ źródło rezygnacji wysycha, jeśli nic do niego nie zostanie zwrócone. Często w takich parach pojawiają się wyrzuty, których druga osoba szczerze nie rozumie. W zdrowym związku, moim zdaniem, najważniejszym warunkiem jest wzajemnie korzystna współpraca. I nie ma nic złego w słowie korzyść, ponieważ mówimy nie tylko o działaniach materialnych czy fizycznych, ale także o uczuciach. W końcu odniesiesz korzyść z faktu, że twój mężczyzna lub twoja kobieta cię rozumie i wspiera. I to też rozgrzewa moją duszę i to są uczucia. Ważna jest tu równowaga między dawaniem i otrzymywaniem; gdy się ją obserwuje, relacje stają się dokładnie takie, jakie ludzie sobie wyobrażają. Trzeba tylko trochę pomyśleć i to zrobić. Odpowiedz sobie szczerze na pytanie: „Po co Ci związek?”, wiele może stać się jaśniejsze. Żyj z radością! Anton Czernych