I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Zwykły dzień powszedni. 2019 Lekki korek. W samochodzie siedzą dwaj przyjaciele. - Słuchaj, jak tam Twoja terapia osobista? Wystarczy mi, że utrzymam się na powierzchni i nie zwariuję od tego rytmu - Wiesz, wszystko jest w jakiś sposób produktywne. Zacząłem zauważać otaczający mnie świat. Coraz rzadziej siedzę sama przed monitorem. Po prostu odkrywam dla siebie proste rzeczy. Myślę tylko o pracy w pracy. - Ile sesji masz w tygodniu? Zwiększyłem je do trzech - spotykam się raz w tygodniu. Co tydzień na 50 minut.- Raz!?- Tak, spotykamy się z nim raz w jego gabinecie za miastem.- Więc wybrałeś terapię ortodoksyjną na żywo. No cóż, jest to nudne – tracisz czas na dojazdy tam i z powrotem. Po drodze wszystko może się zdarzyć, ale i tak płacisz za każdą straconą minutę. Spotykam się 3 razy online o umówionej godzinie w moim biurze. Przeszedłem terapię i wróciłem do pracy – Wiesz, nie przeszkadza mi spędzony czas. Mogę pomyśleć o sobie przed terapią, zastanowić się nad przeszłością i spotkaniem. A co najważniejsze, mój terapeuta jest w pobliżu, żyje i jest dostępny. Może poklepać mnie po ramieniu i dać mi swoją książkę do przeczytania. Panuje tam zupełnie inna atmosfera. - Tak, w pewnym sensie masz rację. Nic nie zastąpi komunikacji na żywo!