I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autorki: Co to znaczy „nie można być egoistą”? W rodzinie tym synonimem jest „poświęć siebie, swoje granice – powinieneś czuć się tu w miarę dobrze”. A ty siedzisz, nie będąc samolubnym, i czekasz, aż inny członek rodziny, aby nawiązać z tobą kontakt, będzie chodzić w swoich zabłoconych butach po twoim ogrodzie spokoju i harmonii. Jeśli powiesz, że to niemożliwe, od razu staniesz się draniem, egoistą, osobą, która nie umie żyć w rodzinie. Jeśli nie odpowiadasz, wszystko w porządku, ale jesteś ubrudzony cudzym brudem. „Przyszła ich odwiedzić bez zaproszenia. Dokładnie oglądając ich mieszkanie, powiedziała, jak i co należy wycierać. „Dziękuję” – powiedzieli. „Będziemy to brać pod uwagę” – powtarzali. Chociaż w rzeczywistości wewnętrzna irytacja rosła i rosła. I to narastało, bo nie mogli zrozumieć, dlaczego to wszystko znoszą, słuchając komentarzy na temat ich mieszkania. Jedyne, co wiedzieli, a raczej czuli, to to, że musieli to znieść, poprawnie odgrywając swoją rolę. Moja teściowa nie jest potworem. Jest miła, nie zła i ma pozytywne nastawienie do życia. Wydaje się, że mnie lubi, oczywiście nie do końca, ale w zasadzie toleruje mnie obok syna. Gratulujemy sobie we wszystkie święta, odwiedzamy ją raz w miesiącu, mówimy komplementy, śmiejemy się z nieśmiesznych dowcipów, opiekujemy się jej kotem, kiedy jej nie ma i tak dalej. Patrząc na nią, mogę powiedzieć, że dla mnie, mojego obrazu świata, jest dziwna, inna, nie taka jak ja. Jest dziwna – mówi tylko o tym, co ją interesuje, nie słucha innych, wierzy, że wie wszystko i wszystkich, a najgorsze jest to, że robi to ze słodkim uśmiechem i cichym głosem. Kiedy ją poznałem, zdałem sobie sprawę, że najbardziej przebiegłym i twardym manipulatorem jest osoba, która delikatnie trzyma Cię za łokieć i cichym głosem nuci Ci do ucha, co należy zrobić. Czuję obok niej niesamowite uczucie – to uczucie, że pozwala mi być ze swoim synem, że mi go dała, ale on należy do niej. A wszystko to delikatnie i bezpretensjonalnie. Nie jestem manipulatorem – ale osobą bezpośrednią, która mówi jak i co się stanie – jestem za zderzeniem z rzeczywistością, nawet jeśli jest to twarz na asfalcie. A w rodzinie, jak w każdym systemie, obowiązują własne zasady, własne normy. Z jakiegoś powodu w systemie rodzinnym zakorzenioną zasadą obowiązującą w wielu rodzinach jest to, że starsi mają rację i że nie można być samolubnym. Co więcej, przy tym pierwszym, że „starsi mają rację”, zatrzymamy się, odwołując się do różnych doświadczeń życiowych, chociaż liczba przeżytych lat nie zawsze równa się jakości przeżytych lat. Ale co to znaczy „nie możesz być samolubny”? W rodzinie tym synonimem jest „poświęć siebie, swoje granice – powinieneś czuć się tu w miarę dobrze”. A ty siedzisz, nie będąc samolubnym, i czekasz, aż inny członek rodziny, aby nawiązać z tobą kontakt, będzie chodzić w swoich zabłoconych butach po twoim ogrodzie spokoju i harmonii. Jeśli powiesz, że to niemożliwe, od razu staniesz się draniem, egoistą, osobą, która nie umie żyć w rodzinie. Jeśli nie odpowiadasz, jesteś świetny, ale jesteś splamiony cudzym brudem. Często zdarza się to w rodzinach. Możesz rozmawiać ze starszymi pokoleniami, negocjować, ale nie zapominaj - im starsza jest osoba, tym sztywniejsze są procesy mentalne, tym mniej mobilna staje się psychika. I jakoś wątpię, czy uparci członkowie rodziny będą chcieli chodzić na terapię rodzinną, która jest kosztowna i nie jest jasne, ile czasu zajmie, jeśli ludzie nie będą mieli motywacji. Dlatego jest to naturalne pytanie. A w rodzinie ważniejsze jest to, aby siedzieć we własnym Ogrodzie Edenu, odgrodzonym od innych, pokazując się jako zły człowiek. Albo patrzeć, jak niszczą się Twoje róże, udowadniając Ci, że nie możesz być egoistą. Zawsze wybieram bycie egoistą dbającym o moją harmonię psychiczną – jestem gotowy ponieść odpowiedzialność za konsekwencje swojego zachowania, ale… Smutno mi, że żeby czuć się dobrze - trzeba być złym dla kogoś innego. Co wybierasz??