I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Lekarz do pacjenta: „Trzymaj pigułkę, jedną połowę za głowę, drugą za żołądek, uważając, aby jej nie pomylić. Kilka słów o wpływie”. stanu psychicznego na prawdopodobieństwo infekcji, ciężkość jej konsekwencji i prawdopodobieństwo wyzdrowienia. Światowa Organizacja Zdrowia uznała epidemię koronawirusa za pandemię, czyli problem globalny, co oznacza, że ​​istnieje duże prawdopodobieństwo, że wirus jest już blisko lub wkrótce znajdzie się w pobliżu każdego z nas. Problem nie jest katastrofalny, ale poważny, zwłaszcza dla osób starszych. Wydawałoby się, co ma z tym wspólnego psychoterapeuta, psycholog i koronawirus? Niech zajmą się tym nasi lekarze i epidemiolodzy; w nich pokładamy teraz główną nadzieję. Na początku tak myślałem, ale im dłużej oglądam wiadomości i informacje na portalach społecznościowych, widzę, jak wszyscy próbują zarobić na tym nieszczęściu. Sieci społecznościowe pełne są filmów, na których wygaszacz ekranu przedstawia ludzi w maskach (zwykle dziewczyny) z oczami rozszerzonymi ze strachu, obok ich głowy znajduje się ogromny zielony wirus z wieloma mackami, głośny, często panikujący nagłówek. Widzę, jak narasta panika i strach. Ludzie zaczynają się niewłaściwie zachowywać... Widziałem, jak rzucali kamieniami w autobusy wiozące ludzi na kwarantannę na Ukrainie, ale nie było tam ani jednej osoby z potwierdzoną infekcją. Spojrzałem i było mi wstyd... Myślę, że my, psychologowie i psychoterapeuci, również powinniśmy się zaangażować. Postanowiłem napisać kilka linijek, w których zastanawiałem się nad wąskim aspektem wpływu lęków i paniki na prawdopodobieństwo infekcji, dotkliwość jej konsekwencji i prawdopodobieństwo wyzdrowienia. W związku z tym chciałbym podać pewne zalecenia dotyczące higieny psychicznej dla ludzi. Myślę też, że przydatne będzie przedstawienie ludziom prostej technologii umożliwiającej niezależną pracę ze strachem przed przyszłym „strasznym wydarzeniem”. Albo nawet napisz serię artykułów z modułem (seria technologii) pracy nad sobą, wzmacniania swojej odporności, zobaczymy, jeśli będzie zainteresowanie, napisz w komentarzach do tego artykułu. Jak długotrwały strach i panika wpływają na prawdopodobieństwo infekcji, nasilenie konsekwencji dla organizmu i prawdopodobieństwo wyzdrowienia? Logika myślenia jest prosta. O ile wiem, obecnie nie ma leku na tego wirusa; szczepionka pojawi się w najlepszym razie za półtora roku, po wszystkich testach. Jedynym, który może nas chronić, jest nasza odporność i sądząc po statystykach wyzdrowień, skutecznie radzi sobie ze swoim zadaniem. Jest jednak jedna trudność: organizm potrzebuje czasu, aby wytworzyć niezbędne przeciwciała i dobrze byłoby przeżyć ten czas. Jedyne, co lekarze mogą teraz zrobić, to tym razem wzmocnić układ odpornościowy i pomóc mu w każdy możliwy sposób: zalecając picie dużej ilości płynów, przebywanie w wilgotnym, chłodnym i wentylowanym pomieszczeniu, wspomaganie go lekami i w ostrych przypadkach podać tlen za pomocą urządzeń do sztucznego oddychania. Opracowują i wdrażają także środki organizacyjne mające na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się epidemii. Powodzenia im w tej sprawie, wyrazy szacunku i nadziei. Teraz nie mogą zrobić nic innego. A skoro odporność jest naszym jedynym skutecznym obrońcą, to przypomnijmy sobie odpowiedni cytat z nieśmiertelnego dzieła „Ratowanie tonących jest dziełem samych tonących”. Proponuję każdemu stanąć po jego stronie, usunąć wszystko, co przeszkadza i dać mu wszystko, co może mu pomóc... i zrobić to sam. Dotyczy to również mnie, ponieważ mam już 50 lat i w tym roku rozpoczyna się wiek najniebezpieczniejszy dla obecnej epidemii. Nie wiem więc, dokąd powinienem się udać: do pięknych czy mądrych. ;) Z jakimi wrogami naszego układu odpornościowego proponuję walczyć? Piszę w tym artykule przede wszystkim o psychologicznych wrogach naszego układu odpornościowego, wrogach, którzy poważnie go osłabiają, uniemożliwiają jego działanie, prowadzą do niewłaściwych działań lub odwrotnie – do niebezpiecznej bierności, wrogów, którzy mogą być bardziej niebezpieczne niż nieuporządkowana dieta, zły sen czy siedzący tryb życia. Mam na myśli panikę spowodowaną długotrwałym, wyniszczającym strachem i". ))