I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Na początku nie śpisz w nocy, bo dziecko często się budzi, jest bardzo niespokojne, choruje lub ząbkuje. Nie możesz się doczekać chwili, kiedy to się skończy. To naprawdę pewnego dnia się skończy. Ale znowu nie śpisz w nocy, bo Twoje dziecko, które uważa się za już w pełni dorosłą i niezależną osobę, spóźnia się na spacer, relaks w nocnym klubie lub po prostu spędza czas z przyjaciółmi na wsi. Często z irytacją i rozczarowaniem rodzice wspominają nieprzespane noce z dzieckiem u boku i chętnie woleliby je od przeżyć na odległość. I nawet gdy dzieci zakładają własne rodziny i już wychowują własne dzieci, rodzice nadal się o nie martwią . W końcu dla rodziców nawet 20-30-40-letni dorośli pozostają dziećmi. Brzmi znajomo, prawda? Rodzice przechodzą przez wszystkie etapy dorastania ramię w ramię ze swoimi dziećmi. Jednocześnie na pewnym etapie rodzice kształtują rzeczywistość dziecka. Tak naprawdę dzieci są gośćmi w domu rodziców. Przychodzą tutaj, aby otrzymać bezwarunkową miłość ojca i matki, przejść rozwój osobisty i otrzymać swego rodzaju „bezpieczne towarzyszenie” w życiu. Powiedz mi, jak witasz dziecko w swoim domu? Czy cieszysz się z jego przybycia? Pamiętasz to drżenie i magiczne uczucie, gdy dowiedziałeś się, że już niedługo będzie Was więcej? Jak przebiegała Twoja ciąża? Jak przygotowaliście pokój dla nowej osoby? Jak po raz pierwszy wszedłeś w nią, trzymając go w ramionach? A pierwsze „aha”, pierwszy ząb, pierwsze otarcie, pierwsza klasa, ostatni telefon, pierwsza miłość? Czy Twój syn lub córka czuli się chronieni w chwilach zagrożenia? Czy czułeś się potrzebny, ważny, wyjątkowy, cały, wolny? Czy jego czas i zdanie były tutaj cenione? Czy pozwolono mu być sobą i żyć swoim życiem? Czy było możliwe, że popełnił błąd i odczuł swoją prawdę, zrozumienie i siłę zdobytego doświadczenia? Czy był zadowolony z pensjonatu swoich rodziców? Czy byłeś wdzięczny za możliwość urodzenia się, wychowania i wychowania w swojej rodzinie i z rodzicami takimi jak Ty? Lista tych pytań jest nieskończona. Powstają w rzeczywistości każdego z was, w zależności od życia, jakie prowadziliście lub prowadzicie teraz. W istocie wszystko sprowadza się do rozwiązania problemu, jaki postawili kilka wieków przed nami klasyczni „Ojcowie i synowie”. I niewielu udało się to rozwiązać. Warto zdać sobie sprawę, że wychowując dzieci, przede wszystkim się uczymy! Spójrz na siebie jako na uczniów, a na dzieci jako na nauczycieli. Na wszystkie te pytania jest jedna odpowiedź. Wszystkie problemy w tych relacjach mają jedno, miękkie i bezpieczne, a jednocześnie skuteczne rozwiązanie – fale theta. Z ich pomocą pogrążasz się w stanie theta, naturalnym stanie, na poziomie którego każda sytuacja w twoim życiu zostaje rozwiązana, a problem staje się zadaniem z rozwiązaniem. Ta praca na głębokim poziomie w szczególnym stanie daje niesamowite rezultaty już na pierwszym spotkaniu. Tak, to takie proste. Po prostu złożysz wniosek - nurtujący Cię problem lub sytuacja, w sposób przyjazny dla środowiska i wygodny dla Ciebie, podczas konsultacji dotrzesz do przyczyn jego wystąpienia; A jest to zawsze decyzja irracjonalna, sprzeczna z logiką. Następnie kończy się program negatywny i ładuje się program pozytywny - taki, jaki chciałbyś zobaczyć, w którym chciałbyś żyć. Można to porównać do ponownego uruchomienia komputera. Tak, już po pierwszej konsultacji zmiany w Tobie od razu zaczną odbijać się na Twojej rzeczywistości, a Twoja relacja dziecko-rodzic stanie się całościowa i harmonijna, a Ty poczujesz, jakim błogosławieństwem jest bycie ojcem lub matką, synem lub córka w każdym wieku. Zmiany zachodzące w stanie theta będą pojawiać się spontanicznie i intuicyjnie. Nie będę w stanie powiedzieć Ci, jak to się stanie, ale będziesz w stanie zamanifestować (stworzyć wizualizację), jak chciałbyś, aby to się stało. Każdy problem ma rozwiązanie, jeśli nie zrobisz z niego problemu. Rozwiąż go raz na zawsze, a będziesz mógł cieszyć się życiem. Życie, o którym do tej pory tylko