I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

W naszym języku jest jedno jasne i wyraziste słowo, za pomocą którego możesz chronić swoje granice, dbać o swoją kondycję i działać zgodnie ze swoimi pragnieniami i potrzebami. Słowo „nie”. Istnieje jednak kategoria ludzi, dla których to błogosławione słowo ze wszystkimi jego dobrodziejstwami jest niedostępne. Tak zwani „dobrzy ludzie” Kim jest ten „dobry człowiek”? Ludzie, którzy starają się być dobrzy, często nie zauważają, że pod tym (pozornie bezpiecznym) pragnieniem kryje się podstępna pułapka i bezpośrednia droga do nieszczęśliwego życia. Głównym niebezpieczeństwem jest to, że poczucie „dobroci” takiej osoby opiera się na uzyskaniu aprobaty i przychylności innych ludzi. Schodząc po tak śliskiej ścieżce, istnieje duże prawdopodobieństwo, że gdy spotkasz się z jakimkolwiek niezadowoleniem ze strony innych ludzi, boleśnie uderzy Cię fakt, że nadal jesteś zły i powodujesz czyjeś rozczarowanie, nawyk zadowalania się, próbując zarobić na cudze aprobata i pozytywna ocena to wyjątkowo zły nawyk. Głównym celem tej strategii zachowania jest zadowolenie innych, co oznacza, że ​​pragnienia i potrzeby innych stają się ważniejsze niż moje własne. Interesy innych zostały wyniesione do rangi kultu. Co w takim razie stanie się z twoimi własnymi interesami? Człowiek zdradza się, przestaje żyć swoim życiem, staje się wobec siebie drugorzędny, jego pragnienia, cele i aspiracje lądują na końcu listy i zostają zrealizowane dopiero wtedy, gdy wszyscy wokół niego będą zadowoleni. Ale jest jeszcze jeden duży problem. Niemożliwe jest być dobrym dla wszystkich, nawet jeśli wykorzystuje się wszystkie swoje możliwości. Wszyscy ludzie chcą od ciebie różnych rzeczy, czasem nawet wzajemnie się wykluczających. Mały przykład: Wasia ma ukochaną żonę i ukochaną matkę. Mama prosi Wasię o pomoc w ogrodzie, bo sama nie daje sobie rady, bolą ją plecy, bolą kolana, a tymczasem żona chce iść z Wasią do sklepu, bo torby są ciężkie, nie chce być w stanie sama je nieść. Ale Wasya jest dobrym człowiekiem, więc co, jeśli był zmęczony w pracy i chciał się położyć na jeden dzień, jak może odmówić? Nie ma mowy. Jeśli zdecyduje się pomóc matce, będzie złym mężem, a jego żona złym synem. Jeśli wybierze siebie i odpocznie, będzie ogólnie okropną osobą! W takich sytuacjach dość często symptom psychosomatyczny przychodzi „z pomocą” dobremu człowiekowi, co pozwala mu pozostać dobrym i nikomu nie odmawiać - „Chciałbym pomóc, ale głowa mnie tak boli, że nie mogę tego zrobić cokolwiek!” Sugeruję, abyś zorientował się, o co w tym wszystkim chodzi. Czy może być przydatne bycie dobrym człowiekiem i nie odmawianie innym?1. Bardzo miło jest czuć się wartościowym, niezastąpionym, znaczącym i potrzebnym. Jest to szczególnie przyjemne dla osób o niskiej samoocenie, których stosunek do siebie zależy głównie od oceny zewnętrznej.2. Poczucie iluzorycznego bezpieczeństwa. Kiedy dostosowuję się do innych, proszę, a ludziom jest miło, wtedy strach przed odrzuceniem ustępuje (przecież jestem przydatny i potrzebny!), a prawdopodobieństwo jakiejkolwiek konfrontacji czy agresji z mojej strony maleje. Dobry człowiek nie obrazi się! 3. Ludzie na ogół czują się komfortowo, gdy jesteś elastyczny, służalczy, gościnny i służący ich interesom. Zaczynając od rodziców a kończąc na państwie. „Jesteś grzeczną dziewczynką, rób, o co prosi twoja mama”, „Złe i nieposłuszne dzieci trafiają do sierocińca”, „Co ludzie o tobie pomyślą!”, „Nigdy nie wiesz, czego chcesz, nie bądź taki”. samolubny.” Co można z tym zrobić? Przypomnijmy sobie, że szczęśliwe i satysfakcjonujące życie zaczyna się, gdy zdecydujemy się żyć dla siebie, a nie dla innych. Zawsze znajdą się tacy, którzy będą z nas niezadowoleni i rozczarowani, niezależnie od tego, jak bardzo się staramy. Najważniejsze, że jestem dla siebie dobra. A jeśli komuś nie pasuję, to znaczy, że po prostu do siebie nie pasujemy i nie jesteśmy na tej samej drodze. Postępowanie zgodnie ze swoimi zainteresowaniami, pragnieniami i potrzebami nie polega na egoizmie, nie na zdradzie innych, nie o arogancji. Przede wszystkim chodzi o wybór siebie, poczucie własnej wartości, szacunek do siebie i miłość do siebie. Porzuć pogląd, że inni ludzie są zawsze warci więcej od ciebie. Można wybrać siebie i odmówić innym. Słowo „nie” jest naturalne!