I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: psychoterapeuta, seksuolog, ekspert programów telewizyjnych, członek profesjonalnej ligi psychoterapeutycznej, mistrz NLP, psycholog edukacyjny, specjalista neuroprogramowania egzystencjalnego, specjalista dobrostanu osobistego i relacji rodzinnych, trener, coach Ciąg dalszy... Powstało wiele oddziałów, a jedna z nich „odpowiedziała” i otworzyła się na nas, a wszystko „spłynęło” od klientki w określoną przestrzeń, w końcu poczuła się wolna. „Teraz wszystko już jest obraliśmy inną drogę i w innym kierunku, ale musimy usunąć wskazówkę” – powiedziała dziewczyna, co w sumie zrobiliśmy. Wtedy jako psycholog i psychoterapeuta musiałam już pracować z pewną misją jej, która wciąż gdzieś w niej tkwiła, z cyklu: „Jestem takim znaczącym obiektem, od którego wiele zależy”. Usunęliśmy tę nadmierną wagę i pewną (raczej niejasną) misję. Dziewczyna podsumowała naszą pracę: „Są bezpośredni potomkowie i nie ma bezpośrednich potomków. Uwalniam się z inkubatora! Wolny!” Wtedy dziewczyna nagle powiedziała: „O, Panie, to nie wszystko, teraz czuję, że na dole jakiś wąż się ode mnie oddala”. Kiedy zaczęliśmy z nim współpracować, okazało się, że była to pewna obietnica naukowca, którą sam sobie złożył: „Za wszelką cenę zachowaj gatunek”. Widziała to w formie umowy, która została zawarta w A w pewnej przestrzeni, a teraz podarł ten papier i informacja została już wysłana, co odbiło się echem w całej jej monadzie: „No cóż, to wszystko”. Klientka uśmiechnęła się z ulgą i powiedziała: „Teraz w końcu będę taka jak wszyscy moi przyjaciele. A potem chodzą do klubów, na imprezy, a ja siedzę w domu – jestem potworem i nie rozumiem, co i dlaczego. To taka interesująca historia. Masz nietypowe i ciekawe dodatki??