I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Wolność. Co to jest? Jak to się ma do kobiecości? Wolność jest wewnętrznym stanem wieczności i wszechprzenikalności. Jest to projekcja jedności wszechświata w świecie materialnym. Każdy pragnie wolności, ale jak ją zdobyć? Tak, a właściwie wolność od czego? Co napełnia kobietę wolną, Miłość i radość, nieskończoność i piękno, spokój i głębia, lot, lekkość i odpowiedzialność, dobroć, mądrość i wiedza... Wszystko to pochodzi z wewnętrznego stanu wolności. Wolność zawsze istnieje obok odpowiedzialności i duchowości. Odpowiedzialność z kolei przekształca się w poczucie miłości, która wszystko akceptuje, gdy bycie odpowiedzialnym jest rzeczą oczywistą. Bez duchowości wolność jest nie do pomyślenia, ponieważ poziom duchowości człowieka determinuje jego bogactwo wyboru w sytuacjach życiowych i zapewnia różnorodność rozwiązań określonych problemów życiowych. I bardzo ciekawie jest tu obserwować piękne sploty miłości duchowej, która wszystko akceptuje, a co za tym idzie, nie ogranicza kierunków myślenia i sposobów działania. Otwarta kobieta jest wolna, bo jest miłością. Może poruszać się w dowolnym kierunku, niosąc duchową miłość. Wszystko na tym świecie pragnie tylko jednego – miłości, która oznacza uwagę, troskę, zrozumienie, akceptację, szacunek, przebaczenie i wszystko, co zapewnia pełne bezpieczeństwo człowiekowi i każdemu innemu we wszechświecie. Siła kobiety tkwi w miłości . W jej zdolności do przelewania tego uczucia w świat całą swoją istotą. Tego można i należy się uczyć. Ważne jest, aby każda kobieta do tego doszła. Wolna kobieta jest dla swojego mężczyzny niewyczerpanym źródłem energii. Mężczyzna służy Bogu poprzez otaczający go świat i społeczeństwo, a kobieta służy Bogu poprzez swojego męża. Prawdopodobnie można to zrozumieć jedynie widząc i uświadamiając sobie jedność świata i to, co niesie ze sobą bezwarunkowa miłość, jak bardzo pomaga kobiecie w dążeniu do prawdziwego siebie, która pragnie jedynie miłości, piękna, dobra dla siebie i innych ludzi. Jak często, niestety, kobiety uważają za normę ponowne podniesienie głosu, a nie wypowiedzenie lub szeptanie, a tym bardziej zaśpiewanie, życzliwego, wspierającego słowa pod adresem swojego mężczyzny lub bliskich. Każdy wie, że agresja rodzi agresję, upokorzenie powoduje upokorzenie, ironia rodzi ironię, uraza rodzi urazę. Znając ten wzór, czas zastosować tę wiedzę w życiu. Przynajmniej na początku w formie żartu, a potem na poważnie.