I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

W moim ulubionym rosyjskim filmie „Demon” (2008) główna bohaterka, psychoterapeutka Nastya, spotykając się ze swoim narzeczonym, stojąc przed lustrem, pyta: „Maska, jaka maska? oczywiście – kochającą kobietą!” A pan młody, oświadczając się jej, dowiaduje się, że kupiła już zaproszenia na ich ślub... „Nie rozumiem” – wykrzykuje ze zdumieniem „Czy wiedziałeś????” - No jasne, głupi... I kieruje wzrok na swoje stare fotografie, które "kochająca kobieta" starannie umieściła w ramkach... "Panie, jeszcze rok temu - byłem innym człowiekiem!" „Wyjść za ciebie??? To nie moja decyzja! Ty mnie prowadzisz! W kogo mnie zmieniłeś?” - Jesteś teraz na stanowisku kierowniczym, rzuciłeś palenie... Stałeś się lepszym człowiekiem! „Nie! To nie jest moje życie! To tak, jakbym został wykastrowany!” I odchodzi... Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego osoba, w której się (inteligentni, doświadczeni) zakochujemy, często okazuje się zupełnie inna niż ta, za którą udawał na samym początku naszego związku? I dlaczego nie chce się „poprawić”, czyli zbliżyć do naszego poziomu… Czy nie chce się z nami „równać”? Zamiast wdzięczności za to, co dla niego zrobiliśmy? Chodzi o maskę społeczną… „Fałszywe Ja” – w terminologii Stephena Wolińskiego… „Wszystkie problemy, z jakimi borykają się mężczyźni i kobiety w swoich związkach, są stare jak wzgórza. Pozostają takie same, jakie były tysiące lat temu. lata temu.. „Zmieniają się tylko nasze myśli i słowa” (Stephen H. Wolinsky) A teraz - przykład z życia... Chłopak i dziewczyna spotykają się... Ona ma 25 lat, a jej „były” właśnie ją rzucił ...Ma 35 lat. Rozwiedziony. „Wredna pierwsza żona” nie tylko odeszła i zabrała mu córkę, ale także pozbawiła go praw rodzicielskich… Zabroniła jemu, „kochającemu ojcu”, spotykania się z dzieckiem… Poznaliśmy się na portalach społecznościowych, gdzie jest „twórca stron internetowych”. I ten dziwnie wygięty w tył – „Byłem ciężarowcem, nabrałem nadwagi”… Jaką maskę ma ten mężczyzna? Bogata, mądra, dojrzała, ale...niedoceniana przez pierwszą żonę... A dziewczyna postanawia nie tylko „współczuć” nieszczęśnikowi, ale także z całych sił udowodnić swoją miłość! Udowodniła to... Ciąża... Ślub - który okazał się dziwnie skromny... A po ślubie okazało się, że jej mąż cierpi na nieuleczalną chorobę reumatoidalną... Co więcej, jest ona przekazywana dziedzicznie.. On – w tym czasie – otrzymał już 3 (pracujące!) grupę inwalidzką i – gdy rodzi się dziecko – zakłada nową maskę „Umierający Pacjent”… I z całych sił wspiera wizerunek Pacjenta – czyli przy najmniejszym pogorszeniu się stanu zdrowia - wzywa pogotowie... (lekarze, jak przyjdą na wezwanie, przeklinają; nie ma żadnych oznak konieczności hospitalizacji...) Nie działa. Całą noc flirtuje na portalach społecznościowych (w końcu jest „programistą stron internetowych”), a potem narzeka na bezsenność i śpi do obiadu… Dziecko wychowuje teściowa… Matka w obliczu z biedą - gdy dziewczynka miała 1,5 roku - odrywa dziecko od piersi - i idzie do pracy... Teraz dziecko ma 4 lata... Ale wygląda na 3... Dziewczynka jest bardzo posłuszna i milczy... Przez 2 lata uczęszczania do przedszkola nie odezwała się ani słowem do nauczycieli... Mówi tylko w domu - na poziomie "bełkotu"... Diagnoza lekarzy to "opóźnienie umysłowe i rozwój mowy”… A matka dziewczynki – komunikując się z mężem (którego nazywa „Ukochanym, Kochanym, Tatusiem”) i matką – również nosi maskę „Mało mnie przestraszyła” (to ma 28 lat??? ) Nosi kapelusz z „uszami”... Zdjęcie - z Internetu Zgadzam się - takie nakrycie głowy wygląda normalnie u nastolatków lub 20-letnich dziewcząt... A jeśli masz 28 lat, to jest to wizerunek „Kobieta – dziewczynka”, która odnajduje sobie „Tatusia” (jak u nas – nie zawsze zamożnego!) – i mieszka z nim do czasu, aż dorośnie (lub znajdzie bogatszego Tatusia)… Historia Little Red Riding Kaptur się powtarza... Tutaj Czerwony Kapturek nie jest "zjedzony", ale po prostu ujarzmiony... Jednak wyjście jest tylko jedno... W tej sytuacji przede wszystkim...